#79 Wesele Vs Pandemia

Hejka


"Weselny pyton, weselny pyton,
Tańczy go Radom, tańczy go Bytom,
Weselny pyton, weselny pyton" 
Słowomir "Weselny pyton"



 Zdecydowanie ta piosenka urosła u mnie do rangi utworów, które "ryją banie".
Na tyle mocno, że nawet w pracy potrafię pod nosem nucić obsługując klientów i na tyle mocno, żeby zacząć post fragmentem tekstu tej piosenki, ale to akurat pasuje do tematu wpisu!

Jakiś miesiąc temu (nie cały) byłam na weselu Moich znajomych i chciałam Wam co nieco opowiedzieć jak to teraz wygląda na takiej imprezie w czasie korony. 

 Od razu zaznaczam, że wypowiadam się z perspektywy gościa i to są takie moje małe spostrzeżenia.


Jeżeli ktoś myśli, że ślub i wesele w dobie pandemii to przestrzeganie w znacznej mierze reżimu sanitarnego to jest w wielkim błędzie.  Nie mówię teraz tego na podstawie wesela, na którym byłam. Opieram to również na rozmowach z koleżankami, które albo już były na takiej imprezie, albo się szykują na nią.    Ślub i wesele odbywają się normalnie tak jak odbywały się wcześnie tylko są pewne "rzeczy, które przypominają Nam, że jest pandemia.

Pierwszą taką rzeczą jest.... lista gości! To według mnie zdecydowany koronaakcent na ślubach i weselach.

Z kim bym nie rozmawiała na ten temat to mówi, że z 150-170 z zaproszonych gości było 60-70 osób . Na weselu znajomych również też tak było.  Bardzo dużo osób sobie odpuszcza weselne harce i ja się osobiście nie dziwię. Wiele osób boi się zarażenia, a inni kwarantanny. Jak nie ma  musu "bo nie wypada nie przyjechać" to po co się narażać.

Drugą taką rzeczą, która tak naprawdę przypominała o pandemii w trakcie imprezy to maseczki, a raczej półprzyłbice noszone przez kelnerki. Jeśli chodzi o jakieś odległości między stolikami czy gośćmi przy stoliku to nic takiego nie miało miejsca. Zresztą czy byłby w tym jakikolwiek sens?


 To chyba na tyle jeśli chodzi o wesela w czasie koronawirusa. Oczywiście chciałam podkreślić, że całkiem inaczej może wyglądać w strefach czerwonych i żółtych lub też na innych weselach.

Podsumowując już tak całość to wesele jak najbardziej może się udać tylko jak ktoś liczy na duże przyjęcie to raczej niech przestanie. 

Jestem bardzo ciekawa jakie Wy macie zdanie? Czy może u Was było inaczej?

Dajcie koniecznie znać w komentarzach:)

Do następnego!


12 komentarzy:

  1. Nie byłam ostatnio na weselu, ale myślę, że nie da się trzymać zasad koronawirusa na nim xD Byłam za to na urodzinach babci mojego chłopaka i tam kelnerki przyłbić ani nic nie nosiły i do tego tak lapały strasznie sztućce za zły koniec że pewnie wirusów się trochę najadłam xd

    OdpowiedzUsuń
  2. Wesele z zachowaniem wszystkich tych obostrzeń? No nie wiem, czy to realne :p

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nie byłam na weselu w czasie pandemii ale ciężko zachować tam dystans :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie byłam jeszcze na weselu w pandemii, ale mogę się domyślić, że nikt nie stosuję się do obostrzeń oprócz kelnerów, którzy noszą maseczki lub przyłbice, bo muszą.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie przyszedłem na przyjęcie podczas tej pandemii, po prostu zostawiam kopertę z datkiem rodzinie, która organizuje przyjęcie. Twoje wyjaśnienie sprawiło, że mniej się martwiłem następnym razem, gdy wybrałem się na przyjęcie.
    Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Niestety nie byłam na żadnym weselu ,ale to dlatego że nikt ze znajomych nie zawarł związku małżeńskiego...
    Mi też się wydaje że zachowanie tych wszystkich obostrzen na weselu ,jest raczej nierealne...
    I zgadzam się w 100%:jeśli nie ma musu, a ktoś się boi to nie idzie 🙂
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. my mieliśmy przyjęcie na 50 osób. Kilka godzin. Kulturalnie, bez szaleństw. Można, można:D

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie byłam na weselu od roku i nie żałuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie kumpela uznała, że organizuje wesele dla totalnie najbliższej osoby i z 80 osób zrobiło się 20. w sumie lepiej dla nich... zostało z dobre 40 tysiecy w kieszeni:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Byłam na jednym weselu i oprócz tego, że było tylko 35 osób to bylo zupełnie normalnie. Tak jakby nie było żadnej pandemii. Choć do USC wpuścili tylko kilka wyznaczonych wcześniej osób

    OdpowiedzUsuń
  11. byłam ostatnio na weselu i ode mnie raczej jeśli ktoś rezygnował to tylko pojedyncze osoby, ale masz racje, dużo osób nie przychodzi, ich wybór tylko zazwyczaj nie informują o tym młodych, którzy i tak za nich muszą zapłacić, a na ich miejsce jest 10 innych gości tak naprawdę.

    OdpowiedzUsuń
  12. Byłam na weselu w czerwcu, tydzień po tym jak ogłoszono, że znów mogą się odbywać. Było ponad 100 osób, nie przyszło chyba 20. Oczywiście nikt zasad nie przestrzegał poza kelnerami, którzy nosili maseczki.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 MADZIOSZEK , Blogger