#80 Dwie sukienki na wesele za 79,98 zł!!!
Hejka!
W ostatnim poście opisałam Wam pokrótce jak wygląda wesele w dobie koronawirusa. Wiele z Was napisało w komentarzach, że ciężko zachować się do reżimu sanitarnego... zwłaszcza po kolejnym toaście za parę młodą. Macie racje!
W tym poście również zostajemy w klimacie weselnym, ale już tym bardziej przyjemniejszym czyli stylizacje weselno-poprawinowe!
Muszę Wam się do czegoś przyznać: jestem turbo oszczędna jeśli chodzi o weselny look!
Sukienki kupuję jak najtańsze, które mogę założyć jeszcze na inne mniej oficjalne okazję lub patrzę co mam w szafie. Buty i torebkę to chyba ani razu nie kupiłam na taką okazję. Na fryzjera czy wizażystkę ani razu nie wydałam kasy! Przepraszam raz wydałam na fryzjera... ale to było tylko farbowanie, a nie upięcie.
Ogólnie rzecz mówiąc : szkoda mi kasy by zadowolić oko osób mi nieznanych:D
Te wesele było trochę inne. Nasi znajomi, baaaardzo dobrzy znajomi, (a tak naprawdę bardziej rodzina niż znajomi) pobierają się więc chciałam się trochę zaszaleć. Byłam nastawiona na kupno sukienki na tą okazję, butów i torebki. Wiecie prawie full wypas, oprócz wizażystki i fryzjera bo to sama umiem ogarnąć i zrobię tak jak ja chcę.
A jak wyszło???
Wyszło jak zwykle.... czyli po taniości.
Najbardziej zależało mi na sukience. Chciałam kupić taką wiecie nie tylko na wesele ale też żebym mogła ubrać na inne okazję.
W sumie tak jak szłam po galerii po pracy czy przed nią patrzyłam na witryny i jakoś nic mnie nie urzekło. Wchodząc do sklepów też jakoś mnie nic nie przyciągało aż weszłam do Sinsay.
Nie wiedziałam co kupić. Było tyle fajnych sukienek przecenionych, że najchętniej kupiłabym wszystkie.Finalnie jednak wyszłam z dwoma sukienkami, a każda kosztowała 39.99 zł.
Pierwszą sukienką, która wpadła mi w oko i wiedziałam, że na bank ją wezmę była w beżowym kolorze, z cekinami i w dziewczęcym kolorze. Wiecie to była ta jedyna! Od razu wiedziałam, że ubiorę ją na wesele.
Oczywiście był lekki kłopot z rozmiarem bo nie miałam czasu mierzyć, a cokolwiek kupuję w Sinsay to wiecznie mam problem z tym. Raz biorę "emkę", a raz "elke" różnie to bywa. Tak na wszelki wypadek wzięłam większą bo ich było mniej. Wiecie kupiłam bym rozmiar "M", a okazałoby się za małe, a "L" wyprzedane.
Chciałam do niej dobrać beżowe szpilki, ale gdy ich szukałam to żadne mnie nie urzekły. Przede wszystkim nie chciałam wysokich booooo nie chciałam się męczyć. Miałam się bawić, a nie umierać z powodu bólu nóg:D Postawiłam jednak zajrzeć do swojej kolekcji i wybrałam jasne koturny na "korku". Średnio pasowały ale naprawdę nic sensownego nie mogłam znaleźć.
Drugą sukienkę jaką wzięłam to jest bardziej elegancka i kobieca. Krój mi się bardzo spodobał. Najbardziej urzekły mnie w niej marszczenia, rękawki i dekolt. Miałam jednak co do niej wątpliwości.
Gdy ją przymierzyła w domu to było wszystko w porządku po za jednym problemem, a mianowicie: brzuchem. Jestem szczupłą osobą, ale niestety bardzo mocno mi się woda zatrzymuję w organizmie (zwłaszcza przed okresem) i mój patrząc na mój brzuch wydawać się może, że jestem w ciąży.
Dodatkowo marszczenia nie pomagały w ukryciu "nie ciąży". Chciałam ją oddać, ale koleżanki mi odradziły i powiem Wam, że bardzoooooo doooobrze.
Problem brzuszka załatwiłam majtkami wyszczuplającymi xD W życiu bym nie powiedziała, że kiedyś takie kupię! Co więcej one kosztowały troszkę więcej niż te dwie sukienki razem wzięte!
Jeśli chodzi o buty to postawiłam na totalną wygodę czyli czarne balerinki z ozdobnymi bransoletkami na kostkach. Też średnio pasowały, ale no już trudno:D
Na koniec jeszcze kilka Naszych wpólnych sweet fotek!
Która sukienka Wam przypadła do gustu?
Dajcie znać w komentarzach!
Do następnego!
Ja bardzo rzadko noszę sukienki, praktycznie tylko na jakieś specjalne okazje. Mam w szafie trzy, które noszę na zmianę. Nie przejmuje się tym, że już w nich ileś razy byłam. Są wygodne a przy tym jest to ekonomiczne :)
OdpowiedzUsuńRównież kupuję sukienki na wesele takie, które potem mogę założy na inne okazje czy uroczystości rodzinne :)
OdpowiedzUsuńPierwsza sukienka jest bardziej w moim guście :) Uwielbiam sukienki z cekinami :)
OdpowiedzUsuńŚwietne te sukienki-pięknie w obydwóch wyglądasz 😍
OdpowiedzUsuńAż ciężko mi uwierzyć że można takie perełki znaleźć w tak niskiej cenie 😀
Ja również wybierając sukienkę na tego typu imprezy ,chce ją mieć też na inne okazje 😀
Butów i torebek na taką okazję również nie kupuje ,ale z fryzjera czy malikazystki zdarza mi się skorzystać 😊
Pozdrawiam
Bardzo ładne sukienki jednak ta pierwsza nahbardziej skradła moje serce
OdpowiedzUsuńbardzo ładne ! ;)
OdpowiedzUsuńPierwsza jest śliczna :)
OdpowiedzUsuńDruga sukienka zdecydowanie bardziej mi się podoba :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bardzo ładne sukienki, ta pierwsza podoba mi się bardziej ��
OdpowiedzUsuńPierwsza sukienka zdecydowanie bardziej do mnie przemawia, cudna :) Pobawiłabym się na weselu :))
OdpowiedzUsuńWow, świetne są te sukienki i nigdy powiedziałabym, że kupiłaś je w Sinsay'u i to za taką niską cenę. Ja w sukienkach chodzę głównie latem lub właśnie na większe okazje, choć te u mnie zdarzają się bardzo rzadko, na weselu ostatni raz ponad 3 lata temu byłam, dlatego też sukienek na większe wyjścia raczej nie kupuję. Mam jedną w szafie bardziej oficjalną w razie takich sytuacji, a jak już trzeba to szperam w second hand'ach lub na stronach typu OLX. Niestety przez mój wzrost i kształty większość sukienek w sieciówkach nie zakrywa mi nawet tyłka albo kosztują miliony monet.
OdpowiedzUsuńPozostaję jako obserwatorka, pozdrawiam Cię serdecznie,
Melka blogerka
Idealnie! Właśnie szukam sukienki na wesele :)
OdpowiedzUsuńŚliczne sukienki i ładne w nich wyglądasz . Choć dla mnie to nie kolory na wesele . Ale jeśli pannie młodej nie przeszkadzało to super .
OdpowiedzUsuńŁadne sukienki:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńja Ci powiem że sukienki na imprezy kupuję głównie w lumpeksach:D mam mnóstwo kreacji za ok. 10, 20 zł, które wyglądają jak za 400 zł:)
OdpowiedzUsuńJa mam tak samo, u mnie woda w organizmie strasznie się zatrzymuje i wyglądam jak ciężarna czasami. Przepięknie wyglądasz kochana!
OdpowiedzUsuńObie sukienki ładne, chociaż moim faworytem jest ta pierwsza. Powiem Ci, że ja też oszczędnie podchodzę do tematu sukienek na wesele. Zazwyczaj dla siebie kupuję coś nie drogiego, albo idę w sukience, która czekała na swój moment w szafie :)
OdpowiedzUsuńa kiedy będzie Wasze weselicho?:D:D:D
OdpowiedzUsuńBardzo ładne sukienki.
OdpowiedzUsuńBardzo śliczne sukienki :) Najbardziej do gustu przypadła mi ta pierwsza. Mi niestety zazwyczaj podobają się takie, które zawsze kosztują fortunę. Ale przyznam, że w tym przypadku okazuje się, że jednak mogłabym znaleźć coś taniej :)
OdpowiedzUsuńsukienki nie w moim stylu, ale pasuje do Ciebie ;)
OdpowiedzUsuńFajne stylizacje 😊 ślicznie wyglądasz
OdpowiedzUsuńFajnie wyglądałaś ❤
OdpowiedzUsuńUwielbiam sukienki, ta pierwsza bardzo mi się spodobała :)
OdpowiedzUsuń