#106 Lusia - charakterna szylkretka

 Hejka!

Taaaak wiem spóźniłam się z tym postem...  Był już  gotowy i zapomniałam go opublikować xD! No cóż... zdarza się najlepszym!

Lusie już mogliście poznać na moim blogu. Nawet miała swoją recenzję! Przyszedł jednak czas na poznanie Lusi bardziej.

Lusia pojawiła się w Naszym życiu 2 czerwca 2018 roku jako mały wypłosz ze stodoły. Już od dłuższego czasu wtedy zastanawialiśmy się nad kotem, aż pewnego razu pojawiło się ogłoszenie na FB. To była jednogłośna decyzja: bierzemy tą kotkę! Początkowo miała na imię Melina bo wyglądała  jak kot z meliny, ale nie do końca pasowało. Natomiast Lusia idealnie... jak Luśka Paciaciakowa z kabaretu! Jedyna w swoim rodzaju!

Kot nadaje domowi duszę.
Clebert


 Luśka jest bardzo mądrym kotem! Potrafi aportować (kuli z folii spożywczej i nakrętki), uwielbia wędki i jak się ją gania po mieszkaniu. Idealnie wierci dziurę w człowieka psychice jak coś potrzebuje! Na przykład jak chce jeść siada przy misce i tak długo się patrzy na mnie, aż wstanę i dam jej żarcie (nie ważne, że godzinę temu jadła i jeszcze ma trochę w misce). Jak chce się bawić siada na pufie i patrzy na Pawła, aż w końcu ten jej rzuca kuleczkę z folii). O kuwecie w ten sam sposób przypomina... Już chyba bym wolała, żeby łaziła i miauczała. 

 Nie ma przeciętnych kotów.
Colette


Lusia to strasznie wybredny kot! Przyznaję się bez bicia, że na początku karmiłam ją fatalnie! Popularne karmy to nie jest dobry wybór dla naszego pupila bo są ubogie w wartości odżywcze o ile jakieś w ogóle są.  Walczyłam 1,5 roku by przeszła na lepsze karmy... ileż ja tego jedzenia wywaliłam, aż żal bo w schronisku  koty z chęcią by zjadły. Byłam jednak konsekwentna i teraz je tylko dobre puchy.  Znaczy je te, które akceptuje. 

Lubię koty. Nie można nimi rządzić.
Lilian Jackson Braun

Od samego początku byłam pewna, że jeśli będę miała kota będzie on wysterylizowany/wykastrowany. Jak Lusię odbierałam od jej pierwszej właścicielki to Pani poinformowała mnie, że pierwszy miot może być rudy... nie był i nie będzie. Pierwszym powodem sterylki była ruja... Nie dałabym rady wytrzymać z kotką, która wyje do księżyca bo ma ruje. Nie na 37m2 ani na żadnych innych. Po drugie gdyby mi uciekła i wróciła z brzuchem to mimo, że uwielbiam małe kotki to co ja z nimi bym zrobiła?  A po trzecie szukając informacji na temat sterylizacji dowiedziałam się, że to zapobiega ona chorobą np takim jak: nowotwór listwy mlecznej. Kocurowi też bym zrobiła cykcyrykcyk bo on zaznacza moczem wszystko, a do najprzyjemniejszych w zapachu nie należy!

 To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w Niebie.
Robert A. Heinlein


Pewnie już zauważyliście,  Lusia ma wyjątkowo ciekawe umaszczenie, jest ono tak zwane szylkretkowe. Nazwa tego umaszczenia pochodzi od żółwia, a dokładnie od jego skorupy, z której były wytwarzane ekskluzywne grzebienie czy oprawki do okularów. Były one w charakterystyczne plamy czarno-rude co przypomina umaszczenie takich kotów.  Szylkretki, bo tak się potocznie mówi to w ok. 90% kotki, więc jak spotkacie na swojej drodze taką kicie możecie w ciemno powiedzieć: "o to jest kotka!" No, ale wiadomo, świat lubi płatać figle więc zdarzają się też chłopaki, ale są oni bezpłodni. Nie oznacza to jednak, że bez kastracji się obejdzie. Zróbcie to! Jak już nie dla dobra kota, to dla swojego spokoju!

Nie ma nic bardziej miękkiego, nic, co dawałoby skórze odczucie większej delikatności i niepowtarzalności, niż ciepłe i falujące kocie futro.
Guy de Maupassant


 Lusia ma też swoje kocie wady, do których musieliśmy się przyzwyczaić. Wchodzi wszędzie gdzie mówi się jej "nie". Za nic ma zakazy! Potrafi wyciągnąć z szafy ubrania, z szuflady skarpetki i ceremonialnie zaciągnąć do kuwety. Jak coś fruwa na oknie, za nic ma storczyki stojące na parapecie! Nie ma też litości o 1 w nocy gdy ochoczo skacze po drapakach obijających się od mebli xD. Miejsce żwirku nie jest w kuwecie, ale po za nią. No taka jej kocia natura. 

Koty wyczuwają, że nie lubisz śladów ich łap na maśle, ale będą wchodziły na nie za każdym razem, kiedy nikt nie patrzy.
Kathy Young

My teraz nie wyobrażamy sobie życia bez niej. Gdyby jej zabrakło dom byłby bardzo pusty. Ja myślę jeszcze nad adopcją drugiego kota, ale w tej kwestii zdania są podzielone. Jeszcze są podzielone xD

A wy jakiego zwierzaka macie w domu?

Do następnego! :*


16 komentarzy:

  1. Śliczny cudak :D Koty to zwierzęta z charakterem. Ja jednak od zawsze team psy. Póki co nie mam żadnego zwierzęcia, ale na pewno za jakiś czas pies zagości w naszym domu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja aktualnie nie mam zwierzaczka :( jednak wychowywalam sie zawsze z pieskami. na prawde, zwierzeta nadaja dusze i nawet poczucie bezpieczenstwa. Lusia jest przeurocza <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaki śliczny kotek!:) Też mam w domu od kilku lat kotka i nie wyobrażam sobie życia bez niego :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Słodka <3 Ja mam dwie świnki morskie, u mamy jest pies, a w przeszłości miałam jeszcze innego psa, 3 rybki, 5 chomików i myszkę. Kota nigdy nie miałam bo z bratem jesteśmy alergikami

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale słodziak <3 Ja nie mam zwierzątka. Mieliśmy kiedyś chomika, ale odszedł :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudną macie kotkę :) Ja mam tylko chomiczka Antoninę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Obecnie mam dwa psy i kilka kotów :) Mieszkam na wsi, więc mogę sobie pozwolić na nieco większą ilość zwierząt. Wszystkie są kochane, a dbanie o nich sprawia mi wielką przyjemność.
    Pozdrawiam serdecznie kochana!

    OdpowiedzUsuń
  8. Trzeba przyznać, że jej umaszczenie naprawdę jest piękne i bardzo oryginalne :D
    Dobrze, że poddałaś ją sterylizacji. Chyba każdy kot lubi dużo jeść mimo, że wydaje nam się iż niedawno jadł.
    W domu mam pieska i kotkę :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale słodka :) Uwielbiam kotki :)
    „Zapraszam także do siebie na nowy post - KLIK

    OdpowiedzUsuń
  10. Słodziak :) zwierze to najlepszy przyjaciel człowieka . Sterylizacje robi się tez dla zdrowia by uniknąć nie których chorób . Miło było poczytać o kotce

    OdpowiedzUsuń
  11. koty chodzą swoimi drogami:) ich nie da się ogarnąć:D

    OdpowiedzUsuń
  12. Prześliczna kotka:)
    My mamy pieskę, ale jak czytam o Lusi, to nasza Mishka ma bardzo podobny charakterek;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Śliczny jest ten kociak 😍
    Ja niestety nie mam zwierzaka-raz że przy moim trybie życia, nie miałabym czasu dla pupila ,a dwa nie wiem czy właściciel mieszkania zgodził by się
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 MADZIOSZEK , Blogger